4.18.2016

Kocham nie prawdziwe postacie, czyli jakie seriale oglądam cz.1

 Seriale to nieodłączna część mojego życia, ale i pewnie życia wielu innych osób. Niektóre z seriali wciągają do tego stopnia, że traktujemy wydarzenia czy postacie z niego jako prawdziwe. Tutaj przedstawie zbiór seriali które całkowicie zawróciły mi w głowie.

1. The Walking Dead 
W tym serialu zakochałam się rok temu, obejrzałam wtedy 5 sezonów w jeden miesiąc. Krew, flaki, zombie czegoż więcej można chcieć, ale The Walking Dead nie opowiada tak na prawdę o samych Sztywnych  czy ich zabijaniu przedstawia zachowanie ludzi w apokaliptycznym świecie, ich walkę o przetrwanie. Jedną z najlepszych maksym jakie wywnioskowałam z tego serialu to, że w obliczu zagłady ludzie są dla siebie największymi wrogami i zagrożeniem. Sprawdzi się tu powiedzenie "człowiek, człowiekowi wilkiem". Bardzo polubiłam i zżyłam się z postaciami, ja po prostu kocham, wielbię i ubóstwiam seriale tego typu, i polecam TWD wszystkim z całego serca.



2. Teen Wolf
TW oglądałam od samego początku, ale jakoś w połowie trzeciego sezonu zrobiłam sobie przerwę od serialu żeby mieć więcej odcinków do oglądania i żeby nie czekać na nowe epizody cały czas (nie wiem jak wytrzymałam nie oglądając tego serialu tyle czasu, do dzisiaj jest to dla mnie tajemnicą)  Zagadki, magiczne stworzenia, jeszcze więcej zagadek, tajemnice no i Stiles Stilinski to główne powody dla, których kocham TW. O Stilesie mogłabym pisać godzinami i zachwycać się jaką doskonałą pracę włożył w tą postać Dylan O'Brien (na pewno pojawi się o tym post). Ta postać znajduje się na samym czubku mojej listy "ulubionych fikcyjnych postaci" zaraz koło Jona Snow'a i Willa Herondale'a. Jeśli lubicie tajemnice, nutkę fantastyki i sarkastycznego Stilesa ten serial jest dla was.

3. Doctor Who 
Serial, który miał swoje początki już w 1963 roku.  Do 1989 roku miał już 26 sezonów, obecnie jest 35 sezonów i 826 odcinków (WOW). Ten serial absolutnie nie zalicza się do tych potocznie znanych nam "tasiemców", które ciągną się w nieskończoność poziom fabuły i gry aktorskiej w nich wynosi "0", a czasami nawet mniej. Doctor Who mimo tylu sezonów dalej trzyma się bardzo dobrze i jak dla mnie nie ma takiej ciężkiej wymuszonej fabuły jak się to czasem zdarza z serialami, które mają wiele sezonów. Całe Universum powiązane z Doktorem jest niezwykle ciekawe, ja jako bezdyskusyjny  mol książkowy potrafię godzinami czytać ciekawostki czy historie w tym świecie. Po obejrzeniu tego serialu już nigdy nie spojrzę na świat w nudny i bezwartościowy sposób.

1 komentarz:

  1. Najlepszy serial ever to Pretty Litlle Liars serdecznie polecam! ♡♡ Zapraszam do siebie goszaczyta.blogspot,com, śliczny blog :) już obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń